Ramazan geldi!
Dzisiejszej nocy rozpoczął się ramadan
(po turecku ramazan i tak też będę mówić). Jest to najważniejszy miesiąc w roku
dla muzułmanów. Według mnie, to miesiąc szczególnie piękny i inny dla nas
chrześcijan i wyznawców innych religii niż islam. Co więcej, wydaje mi się, że
czas ramazanu jest jednym z lepszych momentów na zwiedzanie Turcji. Jeśli
chcecie dowiedzieć się o religijnym znaczeniu ramazanu, to mój wpis raczej
encyklopedią na ten temat nie będzie. Wyjaśnię pokrótce, o co chodzi i skąd się
muzułmański post wziął, ale nie znajdziecie tu szczegółowych informacji
historycznych czy statystycznych. Natomiast, jeżeli interesuje Was kulturowa
strona postu, to zapraszam poniżej.
Ramazan to nazwa dziewiątego
miesiąca w kalendarzu muzułmańskim. Jest to miesiąc wyjątkowy, bo dzięki
przestrzeganiu jego zasad można dostąpić szczególnych łask, a modlitwy
kierowane do Boga są hmm... więcej warte (?), bardziej znaczące (?)... To
właśnie w dziewiątym miesiącu rozpoczęło się objawianie Koranu Mahometowi. Niemniej
jednak, żeby sobie zasłużyć na te ogromne łaski, trzeba trochę pocierpieć. A
nawet więcej niż trochę. Zasady są nieubłagane. Jeśli chodzi o datę ramazanu,
to w każdym roku jest ona inna. Każdy ramazan zaczyna się 11 dni wcześniej niż
poprzedni.
ZASADY
Cztery główne i inne od nich pochodne: zakaz
spożywania posiłków, zakaz
picia wszelkiego rodzaju napojów, zakaz
współżycia, zakaz
palenia* (*od sahuru do
iftaru). Niby niewiele prawda?
Ale wyobraźcie sobie, że nie możecie napić się nawet trochę wody przy 40°C...
Jest jednak druga strona medalu – ramazan w zimie. Dni są krótkie, nie jest
gorąco, więc poszczenie nie wymaga takiego wysiłku.
SAHUR, IFTAR I ORUÇ –
POJĘCIA, KTÓRE WARTO ZNAĆ
- Sahur – ostatni dozwolony posiłek przed wschodem słońca
- Iftar – pierwszy dozwolony posiłek po zachodzie słońca
- Oruç – post, czyli czas od sahuru do iftaru
KTO JEST ZWOLNIONY Z POSTU?
- dzieci (dziewczynki i chłopcy do czasu aż staną się kobietami i mężczyznami)
- kobiety w ciąży
- kobiety w czasie okresu
- chorzy
- osoby podróżujące
Z tymi
podróżami, to powiem Wam, że przypominam sobie turecki film, który oglądałam
(nie pamiętam tytułu, ale chyba była to jakaś starsza komedia) i w nim jeden z
bohaterów cały czas w ramazanie chodził w kółko i nie przestawał. Kolega
zapytał go, dlaczego tak ciągle łazi bez sensu, a on na to, że chodząc –
podróżuje, a to znaczy, że jest
zwolniony z ramazanu i może jeść. Niby śmieszne, niby nie, ale obrazuje
podejście niektórych Turków do postu.
KALENDARZ
W czasie ramazanu obowiązuje
szczególny kalendarz. Właściwie inny dla prawie każdego miasta. O co chodzi? A
no o to, że słońce w różnych częściach kraju wschodzi i zachodzi o różnych
godzinach, a jeść można po zachodzie i przed wschodem, więc moment spożywania posiłków też
będzie inny. W kalendarzu tym są napisane godziny dla każdego dnia postu, żeby
nikt się nie pomylił. Oczywiście, nawet
gdyby ktoś nie miał tego kalendarza, to muezzin mu pomoże. Po zachodzie / przed
wschodem słońca rozpoczyna się w meczecie specjalne nawoływanie, więc każdy
usłyszy. Poza tym, w telewizji kilka razy dziennie podawane są godziny dla
każdego miasta.
No i to by było na tyle jeśli chodzi o doktrynę. Teraz coś kulturowego.
PLUSY BYCIA W TURCJI W CZASIE RAMAZANU
Muzea, sklepy, restauracje...
Oczywiście z czysto turystycznego punktu widzenia, post to idealny czas na zwiedzanie. Dlaczego? Bo zmęczeni, spragnieni i głodni Turcy raczej się do muzeów nie wybierają. W sklepach też jest jakby mniejszy tłok, a restauracje, to już w ogóle – do iftaru świecą pustkami. Musimy jednak wziąć pod uwagę, że nie wszyscy Turcy poszczą, a turyści też nie rezygnują. Poza tymi, którzy deklarują, że nie są muzułmanami, są jeszcze muzułmanie nie przywiązujący wagi do tego czasu. Jest jednak pewna prawidłowość, że im dalej na wschód, tym większy odsetek poszczących.
Oczywiście z czysto turystycznego punktu widzenia, post to idealny czas na zwiedzanie. Dlaczego? Bo zmęczeni, spragnieni i głodni Turcy raczej się do muzeów nie wybierają. W sklepach też jest jakby mniejszy tłok, a restauracje, to już w ogóle – do iftaru świecą pustkami. Musimy jednak wziąć pod uwagę, że nie wszyscy Turcy poszczą, a turyści też nie rezygnują. Poza tymi, którzy deklarują, że nie są muzułmanami, są jeszcze muzułmanie nie przywiązujący wagi do tego czasu. Jest jednak pewna prawidłowość, że im dalej na wschód, tym większy odsetek poszczących.
Uroczysty iftar
Porównywalnie ten iftar, to tak jak nasza Gwiazdka. Czekamy, czekamy, czekamy aż zabłyśnie i możemy siadać do stołu. No, muzułmanie mają więc taką wyczekiwaną „gwiazdkę” codziennie. Często jest to bardzo uroczysty moment, ale nie mam na myśli odświętnych strojów, a raczej celebrowanie tego momentu przez całą rodzinę (zdarza się, że wspólnie z przyjaciółmi czy sąsiadami). Kiedy muezzin da znać, że już można jeść, rozpoczyna się najszczęśliwszy moment dnia. Zauważyłam, że zgłodniali Turcy rzucają się najpierw na dzbanki z zimną wodą. J Dopiero później zauważają stoły zastawione różnego rodzaju jedzeniem.
W wielu miastach organizowane są publiczne iftary. Na jakimś większym placu rozstawiane są długie stoły z jedzeniem i każdy może przyjść, żeby się posilić. Niestety, jest wtedy dosyć tłoczno, ale tak chyba musi być. Na tym wspólnym celebrowaniu polega iftar.
Porównywalnie ten iftar, to tak jak nasza Gwiazdka. Czekamy, czekamy, czekamy aż zabłyśnie i możemy siadać do stołu. No, muzułmanie mają więc taką wyczekiwaną „gwiazdkę” codziennie. Często jest to bardzo uroczysty moment, ale nie mam na myśli odświętnych strojów, a raczej celebrowanie tego momentu przez całą rodzinę (zdarza się, że wspólnie z przyjaciółmi czy sąsiadami). Kiedy muezzin da znać, że już można jeść, rozpoczyna się najszczęśliwszy moment dnia. Zauważyłam, że zgłodniali Turcy rzucają się najpierw na dzbanki z zimną wodą. J Dopiero później zauważają stoły zastawione różnego rodzaju jedzeniem.
W wielu miastach organizowane są publiczne iftary. Na jakimś większym placu rozstawiane są długie stoły z jedzeniem i każdy może przyjść, żeby się posilić. Niestety, jest wtedy dosyć tłoczno, ale tak chyba musi być. Na tym wspólnym celebrowaniu polega iftar.
Pikniki
Podczas mojego pierwszego pobytu w Turcji (a był to właśnie ramazan) ogromne zdziwienie wzbudziło we mnie pewne społeczne zjawisko. Kiedy spacerowaliśmy nad brzegiem Bosforu w jednej z dzielnic Stambułu, zauważyłam, że całe nabrzeże jest „zasiedlone” przez rodziny z dziećmi. Kocyki, jedzenie, grill i samowar – iftar nad wodą. Naprawdę było aż gęsto od ludzi i ciężko byłoby znaleźć wolną przestrzeń. Do tej pory wydaje mi się to bardzo przyjemną tradycją. Rodzice i dzieci razem celebrujący iftar. Często nawet trzy pokolenia razem. Są jednak dwa minusy tej sytuacji. Po pierwsze, nie poczujecie nad wodą morskiej bryzy i zapachu wody, bo wszędzie unosi się aromat/smród (wybierzcie sami zgodnie z Waszymi preferencjami żywieniowymi) smażonego mięsa. Po drugie, niektórzy Turcy, wciąż nie zwracają uwagi, w jakim stanie zostawiają po takim spotkaniu miejsce wokół siebie. Często-gęsto walają się śmieci i papiery, które trudno wyrzucić do kosza. Temu mówię stanowcze NIE!
Bębniarz (Davulcu)
Kiedy już wszyscy sobie pojedzą w czasie iftaru, to zazwyczaj za kilka godzin idą spać, bo obowiązki, praca – kolejny dzień normalnego życia. No, ale jak tu wstać na sahur? Oprócz budzika i muezzina, którego jednak śpiąc można nie usłyszeć jest jeszcze instytucja davulcu, czyli bębniarza. Jest to taki pan, który o odpowiedniej godzinie w nocy idzie przez swój rewir i wali najgłośniej jak potrafi w wielki bęben. Czasami tak bębni, że odzywają się alarmy w samochodach (na naszej ulicy tak się działo). Słysząc to pierwszy raz, można się nieźle wystraszyć. Dla mnie dźwięk tego bębnienia jest podobny do uderzania metalową pokrywą w metalowy śmietnik. Davulcu podczas swojego marszu mówi krótkie wierszyki dotyczące ramazanu – często śmieszne. Możecie sobie zobaczyć jak to wygląda, jednak weźcie pod uwagę, że w tym pierwszym przypadku to jednak serial komediowy.
https://www.youtube.com/watch?v=btOkufModIk
https://www.youtube.com/watch?v=VmqL7EE3LsE
Pokazy artystyczne
W wielu miejscach publicznych, chwilę po iftarze zaczynają się pokazy artystyczne. Dzieje się to na placach, w centrach handlowych i innych miejscach. Kiedyś było to widowisko związane stricte z ramazanem – odgrywane scenki, wiersze, koncerty, dziś – kiedy również do rzeczywistości islamu wkrada się komercja – organizuje się koncerty sławnych piosenkarzy czy pokazy magików. Te „nowoczesne” formy przekazu odbywają się w sklepach, żeby po prostu przyciągnąć więcej klientów. Na spotkaniach takich jak w Stambule na Sultanahmet, wciąż kultywuje się tradycyjne występy artystów. Można więc zobaczyć taniec wirujących derwiszy, rekonstrukcję armii osmańskiej czy najbardziej chyba znany i charakterystyczny dla ramazanu teatr cieni.
https://www.youtube.com/watch?v=87_ty8dfHh0
Podczas mojego pierwszego pobytu w Turcji (a był to właśnie ramazan) ogromne zdziwienie wzbudziło we mnie pewne społeczne zjawisko. Kiedy spacerowaliśmy nad brzegiem Bosforu w jednej z dzielnic Stambułu, zauważyłam, że całe nabrzeże jest „zasiedlone” przez rodziny z dziećmi. Kocyki, jedzenie, grill i samowar – iftar nad wodą. Naprawdę było aż gęsto od ludzi i ciężko byłoby znaleźć wolną przestrzeń. Do tej pory wydaje mi się to bardzo przyjemną tradycją. Rodzice i dzieci razem celebrujący iftar. Często nawet trzy pokolenia razem. Są jednak dwa minusy tej sytuacji. Po pierwsze, nie poczujecie nad wodą morskiej bryzy i zapachu wody, bo wszędzie unosi się aromat/smród (wybierzcie sami zgodnie z Waszymi preferencjami żywieniowymi) smażonego mięsa. Po drugie, niektórzy Turcy, wciąż nie zwracają uwagi, w jakim stanie zostawiają po takim spotkaniu miejsce wokół siebie. Często-gęsto walają się śmieci i papiery, które trudno wyrzucić do kosza. Temu mówię stanowcze NIE!
Bębniarz (Davulcu)
Kiedy już wszyscy sobie pojedzą w czasie iftaru, to zazwyczaj za kilka godzin idą spać, bo obowiązki, praca – kolejny dzień normalnego życia. No, ale jak tu wstać na sahur? Oprócz budzika i muezzina, którego jednak śpiąc można nie usłyszeć jest jeszcze instytucja davulcu, czyli bębniarza. Jest to taki pan, który o odpowiedniej godzinie w nocy idzie przez swój rewir i wali najgłośniej jak potrafi w wielki bęben. Czasami tak bębni, że odzywają się alarmy w samochodach (na naszej ulicy tak się działo). Słysząc to pierwszy raz, można się nieźle wystraszyć. Dla mnie dźwięk tego bębnienia jest podobny do uderzania metalową pokrywą w metalowy śmietnik. Davulcu podczas swojego marszu mówi krótkie wierszyki dotyczące ramazanu – często śmieszne. Możecie sobie zobaczyć jak to wygląda, jednak weźcie pod uwagę, że w tym pierwszym przypadku to jednak serial komediowy.
https://www.youtube.com/watch?v=btOkufModIk
https://www.youtube.com/watch?v=VmqL7EE3LsE
Pokazy artystyczne
W wielu miejscach publicznych, chwilę po iftarze zaczynają się pokazy artystyczne. Dzieje się to na placach, w centrach handlowych i innych miejscach. Kiedyś było to widowisko związane stricte z ramazanem – odgrywane scenki, wiersze, koncerty, dziś – kiedy również do rzeczywistości islamu wkrada się komercja – organizuje się koncerty sławnych piosenkarzy czy pokazy magików. Te „nowoczesne” formy przekazu odbywają się w sklepach, żeby po prostu przyciągnąć więcej klientów. Na spotkaniach takich jak w Stambule na Sultanahmet, wciąż kultywuje się tradycyjne występy artystów. Można więc zobaczyć taniec wirujących derwiszy, rekonstrukcję armii osmańskiej czy najbardziej chyba znany i charakterystyczny dla ramazanu teatr cieni.
https://www.youtube.com/watch?v=87_ty8dfHh0
https://www.youtube.com/watch?v=3gG8YAUqVIs
Jedzenie typowe dla ramazanu
Iftar to również okazja, żeby zjeść coś innego niż zwykle. Wśród przeróżnych potraw i dodatków, chciałabym zwrócić Waszą uwagę na trzy „zjawiska”:
Pierwsze z nich to specjalne menu ramazanowe. Każda praktycznie restauracja na czas iftarowych kolacji przygotowuje specjalną ofertę. Jest to zestaw nazywany ramazan menüsü. Znajdziecie w nim przystawki, danie główne, zupę, deser i jeszcze inne dodatki – stół musi być zastawiony. Ale od kilku lat nie tylko tureckie restauracje oferują takie zestawy. Tureckie blogerki kulinarne prześcigają się w tworzeniu zestawów na każdy dzień ramazanu. Zamieszczają przepisy, żeby panie domu nie musiały wymyślać, co danego dnia ugotować. Ot, takie ułatwienie, bo przecież trudno być kreatywnym na głodzie. J
Jedzenie typowe dla ramazanu
Iftar to również okazja, żeby zjeść coś innego niż zwykle. Wśród przeróżnych potraw i dodatków, chciałabym zwrócić Waszą uwagę na trzy „zjawiska”:
Pierwsze z nich to specjalne menu ramazanowe. Każda praktycznie restauracja na czas iftarowych kolacji przygotowuje specjalną ofertę. Jest to zestaw nazywany ramazan menüsü. Znajdziecie w nim przystawki, danie główne, zupę, deser i jeszcze inne dodatki – stół musi być zastawiony. Ale od kilku lat nie tylko tureckie restauracje oferują takie zestawy. Tureckie blogerki kulinarne prześcigają się w tworzeniu zestawów na każdy dzień ramazanu. Zamieszczają przepisy, żeby panie domu nie musiały wymyślać, co danego dnia ugotować. Ot, takie ułatwienie, bo przecież trudno być kreatywnym na głodzie. J
Drugie to güllaç, czyli jak sama nazwa wskazuje różano-mleczny deser podawany
na zimno. Robi się go dosyć prosto. W sklepie można dostać specjalne, bardzo
cieniutkie, ale duże wafle kukurydziane. Wafle te przekłada się orzechami i
zalewa ciepłym mlekiem gotowanym z cukrem i wodą różaną. Do ozdoby i
przełamania słodyczy używa się owocu granatu, którym posypuje się deser.
Wygląda to tak: http://www.weloveist.com/wp-content/uploads/2.jpg
Trzecie to ramazan pidesi, czyli specjalny chleb pieczony tylko w ramazanie. Jest pyszny (szczególnie ciepły), ale jak każdy pszenny chleb – bardzo kaloryczny: http://im.haberturk.com/2016/05/26/ver1464270660/1245004_620x410.jpg
Trzecie to ramazan pidesi, czyli specjalny chleb pieczony tylko w ramazanie. Jest pyszny (szczególnie ciepły), ale jak każdy pszenny chleb – bardzo kaloryczny: http://im.haberturk.com/2016/05/26/ver1464270660/1245004_620x410.jpg
No i coś na kształt naszego jarmarku bożonarodzeniowego
W większych miastach na czas ramazanu rozstawiane są stoiska (namioty),
gdzie można kupić tradycyjne tureckie wyroby – jedzenie, ubrania, biżuterię,
etc. Jest to ogromna atrakcja turystyczna zarówno dla Turków, jak i turystów.
Nie ma chyba lepszej okazji, żeby zaznajomić się z tradycją. Ponadto stoiska te
znajdują się zazwyczaj niedaleko od miejsc przeznaczonych na publiczny iftar,
więc często ludzie spędzają tam kilka godzin nawet. Zawsze wzbudzało to we mnie
duże zdziwienie, że ludziom w środku tygodnia chce się iść na taki iftar,
później celebrować i spacerować kilka godzin, wracać do domu i za chwilę
wstawać na sahur i iść do pracy. No, ale cóż – co kraj, to obyczaj.
Spadek liczby przestępstw i ilości spożywanego alkoholu
Tego nie wiem. Powiedział mi mąż. Podobno są jakieś statystyki mówiące o tym, że w czasie ramazanu odnotowuje się mniejszą ilość przestępstw kryminalnych, a ci, którzy normalnie piją alkohol, też często z niego rezygnują. Z czego to wynika? Może skoro ramazan to miesiąc kilkukrotnie większych łask, to też kilkukrotnie większych kar za złe uczynki?
Tego nie wiem. Powiedział mi mąż. Podobno są jakieś statystyki mówiące o tym, że w czasie ramazanu odnotowuje się mniejszą ilość przestępstw kryminalnych, a ci, którzy normalnie piją alkohol, też często z niego rezygnują. Z czego to wynika? Może skoro ramazan to miesiąc kilkukrotnie większych łask, to też kilkukrotnie większych kar za złe uczynki?
Na koniec kilka minusów, o których nie będę się rozpisywać, ale
warto o nich wiedzieć.
MINUSY I FAKTY, O KTÓRYCH WARTO WIEDZIEĆ
- Brak miejsc w restauracjach w czasie iftaru – jest baaardzo tłoczno.
- Niektóre sklepy na czas iftaru są chwilowo zamknięte, bo pracujący w nich ludzie też chcą zjeść.
- Ludzie są głodni, więc poziom agresji w nich wzrasta, co prowadzi do większej ilości sporów i kłótni.
- Nie jest grzecznie jeść przy ludziach, którzy poszczą.
- W telewizji wszystkie programy w jakiś sposób nawiązują do ramazanu.
- Zazwyczaj nie robi się wesel, bo to niepraktyczne.
PS Pamiętajcie, że po każdym ramazanie jest Şeker Bayramı,
czyli święto cukierków. ;)
Mam nadzieję, że dowiedzieliście się czegoś nowego. Na koniec reklama firmy transportowej, która według mnie pokazuje, o co w tym świętowaniu ramazanu i bayramu naprawdę chodzi.
https://www.youtube.com/watch?v=SDN0q7tqpo0
Mam nadzieję, że dowiedzieliście się czegoś nowego. Na koniec reklama firmy transportowej, która według mnie pokazuje, o co w tym świętowaniu ramazanu i bayramu naprawdę chodzi.
https://www.youtube.com/watch?v=SDN0q7tqpo0
Komentarze
Prześlij komentarz